Zamiast patrolować, stoją w garażach
Miały pomóc patrolować drogi ekspresowe i autostrady, tymczasem kupione przed rokiem dla policji superszybkie motocykle stoją w garażach, bo nie ma kto na nich jeździć. Szkolenia są odwoływane, ponieważ brakuje na nie pieniędzy.
Niektórzy politycy uważają, że jest to karygodne marnotrawstwo, tymczasem zamiast krytykować, należałoby pochwalić szefów policji za przezorność.
Wyobraź sobie, że rodzice wykosztowali się, zapożyczyli, i kupili ci bardzo drogie buty piłkarskie. Bardzo się ucieszyłeś, ale schowałeś je do szafy. Pewnie, fajnie byłoby pochwalić się prezentem przed kumplami, ale nie będziesz ryzykował, że ktoś ci twoje superbuty pobrudzi, podepcze, zadraśnie gładziutką skórę na podbiciu. Poza tym wiesz, że nie jesteś gwiazdą futbolu, a w okolicy nie ma ani jednego porządnego boiska. Dlatego nadal uganiasz się za piłką w starych trampkach.Podobnie zapewne myślą odpowiedzialni za sprzęt policjanci. Nowoczesny, szybki motocykl kosztuje kupę kasy. Damy go chłopakom z drogówki, zaczną szaleć, rozwalą motory. Albo oddalą się w celu wykonania czynności służbowej i ktoś maszynę ukradnie. No i te wydatki na paliwo... Po co się narażać? Tym bardziej, że autostrad i dróg ekspresowych u nas tyle co kot napłakał, więc nie ma wiele do patrolowania.
Dlatego niech motocykle czekają na lepsze czasy w garażu. Wyciągnie się je na paradę z okazji święta resortowego albo do honorowej eskorty, gdy przyjedzie jakiś bardzo ważny gość z zagranicy.
Czy nie tak właśnie postępuje przewidujący, oszczędny gospodarz?
Artykuł pochodzi z kategorii: Naszym zdaniem
Reklama
Masz ciekawy temat? Coś Cię drażni? Chcesz coś zmienić?
Napisz do nas
Wasze komentarze: 41,
przeczytane przez: 61 osób Dodaj komentarz