Znowu przegapiłeś fotoradar!
Znajomy, nazwijmy go panem A., zainstalował w swoim samochodzie GPS.
Pani A., nie zważając na obecność męża, jednoznacznie komentuje dokonany przez niego zakup: "Po co mu ten cały GPS, skoro samochodu używa przede wszystkim na dojazdy z domu do pracy, a przecież tę trasę zna na pamięć? Gdy raz w roku jedziemy na urlop, to owszem, nawigacja czasem się przydaje, ale spróbuj ją poprosić o kawałek czekolady lub o kubek kawy z termosu". Jej zdaniem, żadna technika nie zastąpi żony na fotelu pasażera...
Pani A. ma swoją teorię na temat zamiłowania mężczyzn do GPS-ów. Według niej chodzi o ten miły, kobiecy głos, który płynie z urządzenia. Jeszcze tylko brakuje, żeby mówił: "Za 100 metrów skręć w lewo, misiaczku" lub "Najdroższy, nie jesteś głodny? Za dwa kilometry będzie przydrożny bar". Podobno ktoś wpadł już na pomysł wgrywania do GPS takich łechcących męską dumę kwestii.My zaś proponujemy aby GPS w wersji dla kobiet mógł witać kierowcę pełnym podziwu okrzykiem: "Kochanie, fantastycznie dzisiaj wyglądasz!"
Artykuł pochodzi z kategorii: Naszym zdaniem
Reklama
Masz ciekawy temat? Coś Cię drażni? Chcesz coś zmienić?
Napisz do nas