13 zł za A4 to stanowczo za mało!
Przy wjeździe na autostradę w Krakowie trwa remont punktu poboru opłat, co zresztą nie przeszkadza w rytmicznej pracy owej placówki.
Jazda remontowaną autostradą uczy cierpliwości, wyrozumiałości dla bliźnich, na przykład kierowcy wlokącej się przed nami zdezelowanej ciężarówki. Słowem - kształtuje charakter.
Poruszanie się autostradą, ograniczoną do jednej wąskiej nitki, jest znakomitym ćwiczeniem koncentracji, poprawia sprawność kierowcy, czyli przyczynia się do podniesienia ogólnego poziomu umiejętności użytkowników dróg.
Remont pozwala nam zapoznać się z najnowszymi technologiami naprawy dróg, obejrzeć zgromadzony na poboczach nowoczesny sprzęt, obserwować różne techniki odpoczynku robotników. Oczywiście jeżeli mamy odrobinę szczęścia i jakichkolwiek robotników spotkamy. A jeśli fartu zabraknie, możemy podziwiać ojczyste krajobrazy, przy normalnej, nudnej jak festiwal piosenki w Opolu autostradowej jeździe tylko migające za oknami naszego pojazdu. Wszystko to, nie bójmy się trudnego słowa, humanizuje autostradę, powoduje, że nie jest już ona bezdusznym szlakiem, stworzonym wyłącznie do szybkiego przemieszczania się w przestrzeni, lecz staje się bliskim człowiekowi naturalnym siedliskiem.Remontowaną autostradą jedzie się wolniej, a mniejsza prędkość to, jak wiemy, większe bezpieczeństwo, ale także spadek zużycia paliwa, mniejsza emisja szkodliwych gazów, zredukowanie efektu cieplarnianego. Zamiast psioczyć na drogowców i rząd, pomyślcie o radości białych niedźwiedzi gdzieś w Arktyce. Na pewno wam ulży.
Przejazd A-4 z Krakowa do Katowic, samochodem osobowym, kosztuje obecnie 13 zł. Biorąc najwyraźniej pod uwagę powyższe argumenty Stalexport, zarządca autostrady, postanowił zafundować nam podwyżkę. Od pierwszego grudnia za przejazd tym odcinkiem trzeba będzie zapłacić 16 zł. Dlaczego nie 20zł?
Artykuł pochodzi z kategorii: Naszym zdaniem
Reklama
Reklama
Masz ciekawy temat? Coś Cię drażni? Chcesz coś zmienić?
Napisz do nas