Auto, jak stuprocentowa dziewica
- Ach, jaki śliczny piesek. Rasowy... - zachwyca się przechodzień, głaszcząc spotkanego na ulicy czworonoga. - Nie, proszę pana - wtrąca ktoś z boku. - On nie jest rasowy, on jest bardzo rasowy!
Sama bezwypadkowość widocznie nie brzmi już zachęcająco. W języku anonsów, zrozumiałym dla wtajemniczonych, może oznaczać, że auto mimo wszystko jest po przejściach, choć z punktu widzenia ogłoszeniodawcy mało istotnych. Ot, jakieś uderzenie w bok, zmuszające w konsekwencji do wymiany drzwi, uszkodzony zderzak, błotnik, rozbity reflektor. Żadnych czołówek, dachowań. Po prostu same drobiazgi.
"Absolutnie bezwypadkowy" ma najwyraźniej podkreślać, że samochód nie uczestniczył nawet w najmniejszej, nie wartej uwagi stłuczce. Jest jak "stuprocentowa dziewica", "fakt autentyczny" i "najprawdziwsza prawda".
Ciekawie brzmi też inne sformułowanie z ogłoszeń, mianowicie "sprowadzony, pierwszy właściciel". Jak się domyślamy, chodzi o pierwszego właściciela w kraju. Auto pochodzi z zagranicy, było już tam użytkowane, być może wielokrotnie przechodziło z rąk do rąk, ale teraz, po przyjeździe do Polski zaczyna nowe życie. Co było, a nie jest, nie pisze się w rejestr...
Zaraz, zaraz... A może zatem "bezwypadkowy" oznacza, że samochód nie miał wypadku pod obecnym właścicielem, a "absolutnie bezwypadkowy", iż pozostaje nietknięty od opuszczenia bram fabryki?
Przyznajmy, że byłaby w tym jakaś logika...
***
Redakcja serwisu Poboczem.pl nie ponosi odpowiedzialności za wyrażane w komentarzach słowa (a także czyny) osobników, których IQ i poczucie humoru nie pozwoliło na przyswojenie treści artykułu...
Artykuł pochodzi z kategorii: Naszym zdaniem
Autor:
Reklama
Reklama
Masz ciekawy temat? Coś Cię drażni? Chcesz coś zmienić?
Napisz do nas