Auto tonęło pod lodem, a kierująca stała na nim i robiła selfie!
Nie od dziś wiadomo, że do każdej zabawy na zamarzniętym akwenie, trzeba podchodzić bardzo ostrożnie. Wiele osób nie wie przy tym, jak zachować się, kiedy lód zacznie pękać. Podpowiemy od razu - nie tak jak zachowywała się ta pani.
Przyznajemy się bez bicia, że nie do końca rozumiemy pewne młodzieżowe trendy. Takie jak na przykład wysyłanie snapów, wrzucanie na insta fotek wczorajszego obiadu, albo robienia sobie selfie w sytuacji zagrożenia zdrowia, a w teorii nawet życia (no dobra, nie rozumiemy robienia selfie w ogóle). Przyznajemy się i akceptujemy własną ignorancję.
Może jednak któryś z naszych młodszych czytelników wyjaśni nam w komentarzu, co kierowało pewną Kanadyjką, która wjechała swoim Scionem tC na zamarzniętą rzekę w okolicach Ottawy. Na nagraniu z kamery monitoringu widzimy, jak z niemałą prędkością jedzie ona po lodzie.
Jej zabawa nie zakończyła się dobrze. Lód załamał się pod samochodem, który zaczął tonąć. W takiej sytuacji należy natychmiast otworzyć okna w aucie - dzięki temu wydostaniemy się z pojazdu nawet wtedy, kiedy cały pojazd zatonie - a następnie próbować wyjść z niego, zanim jeszcze do zatonięcia dojdzie.
Nierozsądnej kierującej chyba się to udało, ponieważ na kolejnym nagraniu widzimy, jak spokojnie stoi na bagażniku zanurzonego w wodzie samochodu. Czy próbowała zeskoczyć z niego na lód? Uciec w jakiś inny sposób? Nie. Zaczęła robić sobie selfie. Czy obecnie zrobienie sobie "słit foci" jest ważniejsze od własnego zdrowia?
Napiszcie w komentarzach, bo może to jakaś nowa moda?
PS. A może w ten sposób bohaterka tej historii chciała zdobyć tak zwany "fejm"? Zważywszy na to, że o niej piszemy... faktycznie się jej udało. Ale i tak raczej jej nie naśladujcie.
Artykuł pochodzi z kategorii: Naszym zdaniem
Reklama
Reklama
Masz ciekawy temat? Coś Cię drażni? Chcesz coś zmienić?
Napisz do nas