Czy boisz się jeździć ze swoim facetem?
Jak wiadomo, każdy młody facet to chodząca fabryka testosteronu. Ten ostatni w połączeniu z ułańską fantazją, brakiem doświadczenia (które występuje przeważnie wspólnie ze ślepą wiarą we własne siły) i samochodem to bomba, której nikt chyba nie potrafi rozbroić.
Jeśli jednak po kolejnych stłuczkach, obcierkach i wypadkach kierowca wciąż nie dostrzega w swoim zachowaniu niczego złego i sądzi, że po prostu prześladuje go pech, wówczas inicjatywa uświadamiana takiego osobnika spada na najbliższe mu osoby.
Oto list, jaki trafił do naszej redakcji:
Witam,
Mam pewne pytanie. Mój narzeczony (młody facet) to zapalony fan motoryzacji, need for speed'a, szybkich samochodów i oczywiście brawurowej jazdy. Jednak to co fajnie wygląda na ekrane nie zawsze sprawdza się w codziennym życiu - gdy człowiek odpowiada nie tylko za siebie samego.
Chciałam zapytać czy jest miejsce w Warszawie gdzie on mógłby się "wyszaleć" a przy okazji nauczyć się czegoś aby ludzie przestali bać się z nim jeździć. W trakcie 3 lat mieliśmy kilka wypadków i wszystkie wynikały z braki uwagi, nadmiernej prędkości czy brawury. Dlatego bardzo mi zależy aby ktoś mnie pokierował i poradził kto może pomóc mi w wychowaniu mojego "kierowcy".
Pozdrawiam
Emilia
Od redakcji
W Warszawie i okolicach działa kilka firm specjalizujących się w szkoleniach kierowców, którzy zdobyli już prawo jazdy (jedna z nich znajduje się np. na Bemowie). Ponieważ nie chcielibyśmy być posądzeni o jakąkolwiek reklamę polecamy skorzystać z jednej z wyszukiwarek internetowych wpisując zapytania: akademia bezpiecznej jazdy czy szkoła jazdy rajdowej.
Życzymy powodzenia i gratulujemy stalowych nerwów...
Artykuł pochodzi z kategorii: Naszym zdaniem
Reklama
Reklama
Masz ciekawy temat? Coś Cię drażni? Chcesz coś zmienić?
Napisz do nas