Czy buspasy zachęcą do seksu i prokreacji? Możliwe
W Poznaniu radni zastanawiają się nad przyznaniem zmotoryzowanym rodzinom z co najmniej trójką dzieci prawa do korzystania z wytyczonych na ulicach buspasów.
Trzeba tylko rozwiązać kilka problemów organizacyjno-technicznych. Na przykład rozstrzygnąć, czy buspasami mogłaby podróżować tylko rodzina w komplecie czy również w okrojonym składzie? Wyobraźmy sobie, że mama zostaje w domu z chorym synem, a tata z dwiema córeczkami jedzie na basen. Czy zapłaci mandat? A może wystarczy, że przedstawi zaświadczenie lekarskie?
Mówi się, że wszystkie dzieci są nasze. Owszem, ale nie obejdzie się zapewne bez wożenia ze sobą dokumentów dowodzących, że rzeczywiście jesteśmy rodziną wielodzietną i nie pożyczyliśmy trójki siedzących w aucie małolatów od sąsiada. Posiadanie potomstwa nie jest już odnotowywane w dowodach osobistych, przedszkolaki nie mają legitymacji, zatem w razie kontroli prawdopodobnie niezbędne będzie przedstawienie aktów urodzenia. Ale to drobiazgi. Liczy się szczytna idea...
Buspasy mają służyć usprawnieniu komunikacji publicznej. Pierwszym wyłomem było wpuszczenie na nie taksówek, a później pojazdów policji i straży miejskiej, ale jak każdy przywilej budzą zakusy różnych grup nacisku. Po rodzinach wielodzietnych przyjdzie kolej na niepełnosprawnych, osoby uhonorowane różnymi miejskimi odznaczeniami, bezrobotnych jadących na rozmowy z pracodawcami, samotne matki itp.
Chyba, że słynący z pragmatyzmu poznańscy rajcy posłuchają propozycji jednego z internautów i postanowią, że buspasy będą dostępne wyłącznie dla autobusów i samochodów osobowych o wartości ponad 100 tysięcy złotych. Dla tych ostatnich oczywiście za stosowną, miesięczną opłatą...
Tekst nadesłał zalogowany czytelnik o nicku Clackson
Artykuł pochodzi z kategorii: Naszym zdaniem
Autor:
Reklama
Reklama
Masz ciekawy temat? Coś Cię drażni? Chcesz coś zmienić?
Napisz do nas