Czy parkowanie radiowozów na miejscach dla inwalidów to już "epidemia"?
Jakiś czas temu administrator strony "Sfotografuj policjanta" przysłał do naszej redakcji zdjęcia policyjnego radiowozu z Lubartowa zaparkowanego na miejscu do osób niepełnosprawnych.
Postanowiliśmy zająć się tym tematem. W lipcu br. stosownego maila, wraz ze zdjęciami, z prośbą o ustosunkowanie się, wysłaliśmy nie tylko do policji w Lublinie, ale również do KGP.
"Naszym zdaniem takie parkowanie policyjnych radiowozów to już "epidemia", nie tylko w Lubartowie, ale i w całej Polsce, dlatego też pytanie kierujemy do Komendy Głównej Policji, z prośbą o reakcję" - napisaliśmy w mailu.
Ponadto w mailu do rzeczników prasowych KWP i KGP napisaliśmy: "Nawet, jak policja była w tym czasie w tzw. "interwencji" (czytelnik sugeruje, że byli na zakupach, ale dowodu na to nie wysłał) parkując na miejscu przeznaczonym dla osób niepełnosprawnych, zamiast w każdym innym, dowolnym miejscu, daje fatalny przykład społeczeństwu!".
Po kilku tygodniach do naszej redakcji dotarło wezwanie na przesłuchanie. Mieliśmy - aby było nam łatwiej, w krakowskiej policji - złożyć zeznanie w sprawie wzmiankowanych zdjęć. Jako, że żadną inną wiedzą, poza wcześniej przekazaną nie dysponowaliśmy, na przesłuchanie nie stawiliśmy się, o przyczynach informując autora wezwania.
Nieco później z naszą redakcją skontaktował się także przedstawiciel Komendy Powiatowej Policji z Lubartowa, który prosił o dane osobowe autora zdjęć. Oczywiście, zgodnie z prawem prasowym, odmówiliśmy, jednak obiecaliśmy ustalić datę zrobienia zdjęć. Niestety autor nie chciał, lub nie potrafił sobie jej przypomnieć.
No i kilka dni temu sprawa znalazła swój finał. W związku z "(...) niewykryciem sprawcy czynu (...)", "(...) czynności nie dostarczyły podstaw do skierowania wniosku o ukaranie do Sądu Rejonowego (...)" - czytamy w piśmie, które dotarło do naszej redakcji, (screen poniżej) . Pismo to podpisane zostało przez eksperta (?) zespołu do spraw wykroczeń wydziału prewencji KPP w Lubartowie.
Oczywiście rozumiemy, że niewskazanie daty wykonania zdjęcia utrudniło identyfikacją policjanta, który był kierowcą tego radiowozu. Ale czy w analogicznej sytuacji każdy inny właściciel samochodu nie zostałby pociągnięty do odpowiedzialności za niedopełnienie ustawowego obowiązku wskazania osoby użytkującej auto ?
A pewnie załoga tak zaparkowanego radiowozu i tak postępowała zgodnie ze wszelkimi regulaminami i paragrafami. Pewnie wykonywała czynności służbowe, ponieważ, po pierwsze, ścigała właśnie niebezpiecznego gwałciciela (mordercę, złodzieja, terrorystę, aferzystę, chuligana, malwersanta, oszusta, bojówkarza... - niepotrzebne skreślić), po drugie, zgodnie z wytycznymi Interpolu i FBI musiała zatrzymać swój pojazd jak najbliżej drzwi wejściowych do budynku, po trzecie, wszystkie inne miejsca postojowe w promieniu pięciu kilometrów były zajęte, po czwarte, zatrzymała się tylko na chwilę, po piąte, nigdzie nie było widać jakiegokolwiek niepełnosprawnego kierowcy, ale gdyby tylko się pojawił, to oczywiście funkcjonariusze natychmiast odjechaliby, po szóste, koperta oznaczająca miejsce dla inwalidy była słabo widoczna. Podsumowując - czepiamy się.
I będziemy się czepiać, gdyż uważamy, że policja, wymagając od innych kierowców przestrzegania przepisów, karząc mandatami za ich łamanie, sama powinna świecić przykładem. Zawsze i wszędzie. Być jak żona Cezara - nieskazitelna, poza podejrzeniami. Koniec kropka.
Artykuł pochodzi z kategorii: Naszym zdaniem
Masz ciekawy temat? Coś Cię drażni? Chcesz coś zmienić?
Napisz do nas