Gosiewski piratem drogowym?
Wąskie, kręte drogi na wybrzeżu. Ulewny deszcz nie pozostawia miejsca na żadną pomyłkę, pobocze usiane jest drzewami, które przy takiej pogodzie lubią niespodziewanie "wybiegać na jezdnię".
Poseł Przemysław spędzał właśnie nad Bałtykiem weekend z mamą. Gdy beztrosko przechadzał się po plaży, jego spokój niespodziewanie przerwał telefon. Dziennikarzom nie udało się ustalić kto i w jakiej sprawie dzwonił, ale musiało to być coś naprawdę ważnego. Fotoreporter tabloidu widział nawet, jak poseł pogania ukochaną mamę, by jak najprędzej wsiadła do samochodu.
Reporterzy "Faktu", w obawie o życie i zdrowie pana posła, nieśmiało zaproponowali, by zamiast szarżować po drogach Gosiewski przesiadł się do pociągu. My również podpisujemy się pod tym wnioskiem. We Włoszczowej mają przecież takie piękne perony, a immunitet poselski nie chroni wcale przed wypadkami...
Artykuł pochodzi z kategorii: Naszym zdaniem
poboczem.pl
Reklama
Reklama
Masz ciekawy temat? Coś Cię drażni? Chcesz coś zmienić?
Napisz do nas