Jeremy Clarkson: "Chcieli nas zabić! To nie wygłup z Top Gear"
Tylko szybka ucieczka uratowała Jeremiego Clarksona i resztę ekipy Top Gear przed śmiercią. Na swoim profilu na Twitterze Clarkson napisał, że była to najbardziej przerażające zdarzenie w jego życiu.
Kolejny odcinek popularnego programu rozrywkowego o tematyce motoryzacyjnej kręcony był w Argentynie. Przez większą część dni zdjęciowych wszystko przebiegało bez zakłóceń. Ale do czasu.
Dwa dni temu kolumna samochodów Top Gear w okolicach Rio Grande, 30 mil na północ od miejscowości Tolhuin, została zaatakowana przez, cytujemy Clarksona: "wściekły tłum". Ludzie ci, którzy nazywali siebie weteranami wojennymi (ale na jak na weteranów byli zdecydowani za młodzi), zaczęli obrzucać auta gwiazdorów BBC, Porsche 928 GT, Lotusa Esprit i Forda Mustanga Mach I kamieniami i cegłami. Uszkodzone nie mogły kontynuować jazdy.
Wtedy też, gdyby nie interwencja miejscowej policji, mogło dojść do linczu. "Próbowali nas uderzać trzonkami od kilofów. Chcieli wyciągnąć nas z samochodów. Krzyczeli "spalić ich auta, spalić ich, spalić piratów". Na 100 proc. chcieli nas zabić. To nie jakiś wygłup z "Top Gear", to było śmiertelnie poważne" - mówił po ucieczce z Argentyny do Chile Clarkson.
Co tak rozwścieczyło Argentyńczyków? Trudno w to uwierzyć, ale... rejestracja jednego z aut wykorzystywanych przez Top Gear. Konkretnie Porsche o numerze H982 FKL. Rejestracja ta, zdaniem napastników, miała być prowokacją nawiązująca do konfliktu Wielkiej Brytanii i Argentyny zwanego "wojną o Falklandy".
Przypomnijmy, że do konfliktu tego doszło w kwietniu 1982 roku. Wtedy to argentyńska junta wysłała wojsko na należące do Wielkiej Brytanii Falklandy. Po kilku tygodniach walk, podczas których zginęło 258 żołnierzy brytyjskich i 649 argentyńskich wojska Jej Królewskiej Mości opanowały sytuację. Ostatecznie konflikt zakończył się 14 czerwca 1982 r. Argentyńska junta została upokorzona, co w efekcie przeniosło jej upadek. Generałowie zostali zastąpieni władzą wybraną w demokratycznych wyborach.
Ale sprawa Falklandów nadal jest gorącym tematem w Argentynie. Rejestracja H982 FKL jednego z aut ekipy Top Gear była zdaniem napastników jawną prowokacją.
Clarkson twierdzi jednak, że to całkowity przypadek, że nie miał to być kolejny "dowcip" ekipy BBC. "Jak tylko zwrócono nam uwagę, że rejestracja ta może się jakoś źle kojarzyć, zmieniliśmy ją" - powiedział przedstawiciel BBC.
Artykuł pochodzi z kategorii: Naszym zdaniem
Reklama
Reklama
Masz ciekawy temat? Coś Cię drażni? Chcesz coś zmienić?
Napisz do nas