Każdy kierowca powinien poddać się kontroli
No i po świętach. Znów czytamy informacje o zatrważającej liczbie zatrzymanych przez policję pijanych użytkowników dróg. Tymczasem aż 95 proc. Polaków uważa, że każdy kierowca po wejściu do samochodu powinien poddać się kontroli trzeźwości.
Można też być pewnym, że na rynku bardzo szybko pojawiłyby się gadżety, umożliwiające ominięcie blokad. Choćby zasobniki ze sprężonym, całkowicie wolnym od promili powietrzem. Wystarczyłoby wdmuchać je w ustnik testera i.. jazda.
Nie da się również wykluczyć błędów i reklamacji, wynikających np. z nadmiernej czułości czujników blokad. "Miałem właśnie odwieźć rodzącą żonę do szpitala, ale nie uruchomiłem silnika, bo wcześniej z nerwów objadłem się jabłkami i alkomat nie chciał mnie puścić". Naciągane? Tak, ale tabloidy z pewnością zrobiłyby z takiego zdarzenia użytek.
Być może właśnie z tych przyczyn żaden kraj nie zdecydował się jeszcze na wprowadzenie przepisów, nakazujących powszechne montowanie w pojazdach antyalkoholowych blokad. A bodaj jedynym producentem samochodów, który próbuje takie rozwiązania na większą skalę wdrożyć, jest Volvo. Już od 2005 r. Volvo Trucks oferuje Alcolock, czyli fabrycznie montowany alkomat, uniemożliwiający nietrzeźwemu kierowcy uruchomienie silnika. W ubiegłym roku w takie urządzenie wyposażona była już co czwarta sprzedawana w Szwecji ciężarówka. Alcolock znalazł też licznych klientów we Francji i Finlandii, gdzie istnieje ustawowy nakaz instalowania tego typu urządzeń w autobusach szkolnych.
W Polsce, mimo społecznego poparcia, o wprowadzeniu podobnego obowiązku jeszcze się nie mówi. Może warto byłoby zacząć na przykład, co postulują niektórzy, od umożliwienia sądom nakazywania montażu antyalkoholowych blokad w samochodach, których właścicieli już raz przyłapano na prowadzeniu pojazdu "na podwójnym gazie". I nadania policji uprawnień do kontrolowania istnienia i sprawności takich zabezpieczeń.
Wiadomo, że wielu kierowców zatrzymanych za jazdę z promilami we krwi, czuje się zaskoczonych wynikiem badania alkomatem. Owszem, pili, ale poprzedniego dnia. Przespali się kilka godzin, wstali rano, czuli się całkiem normalnie, więc bez obaw wsiedli za kierownicę. No i spotkała ich niemiła niespodzianka... Niewykluczone, że uniknęliby problemów, gdyby mogli w łatwy sposób sprawdzić swą trzeźwość. I tu pojawia się kolejny postulat: zobowiązanie policji, by bez żadnych oporów i konsekwencji udostępniała każdemu chętnemu swe alkomaty, zarówno w radiowozach, jak i w komisariatach (wiemy, że dzisiaj czyni to nader niechętnie, jeżeli w ogóle) oraz wprowadzenia do powszechnej sprzedaży tanich (dotowanych z funduszy przeznaczonych na propagowanie bezpieczeństwa na drogach), lecz wiarygodnych testerów trzeźwości. Tak, by nikt nie mógł się już tłumaczyć: "prowadziłem, bo nie wiedziałem"...Artykuł pochodzi z kategorii: Naszym zdaniem
Autor:
Reklama
Reklama
Masz ciekawy temat? Coś Cię drażni? Chcesz coś zmienić?
Napisz do nas