Kraków zadaszy ścieżki rowerowe?
W Pacanowie kozy kują, a w Krakowie... miłośnicy pedałowania wkrótce jeździć będą po zadaszonych ścieżkach rowerowych!
Władze kilku krakowskich dzielnic pozytywnie zaopiniowały właśnie zgłoszony przez radnego pomysł stworzenia dróg rowerowych zadaszonych panelami fotowoltaicznymi. Wyłoniono już nawet kilka możliwych lokalizacji.
"Jak jest ładna pogoda jeżdżę na rowerze, jak zaczyna padać przesiadam się do samochodu. Gdyby powstała zadaszona ścieżka rowerowa, chroniąca przed deszczem, śniegiem, to niedzielni rowerzyści mogliby częściej korzystać z tego środka transportu" - przekonywał radny Łukasz Wantuch na ubiegłorocznym posiedzeniu Komisji Innowacji i Wykorzystania Funduszy Unijnych. Jak zauważa serwis krknews.pl, całkiem skutecznie, bo radni poparli jego wniosek, by - w ramach programu pilotażowego - stworzyć wybudować 100, 150 metrów takich dróg.
Trzeba przyznać, że - jak na polityka - argumentacja radego Wantucha jest zaskakująco rozsądna. To, że rower nie zapewnia żadnej ochrony przed warunkami atmosferycznymi potwierdzi w Polsce dobre 20 milionów kierowców! Ci, zamiast domagać się od władz poszczególnych gmin zadaszenia dróg, w zdecydowanej większości, odciążyli jednak lokalne budżety decydując się na pojazdy, które dysponują nie tylko własnym dachem, ale też m.in. układem ogrzewania i przewietrzania przestrzeni pasażerskiej!
Nie musimy chyba tłumaczyć, że wybudowanie 150 metrów zadaszonej panelami słonecznymi drogi rowerowej sprawi, że chętnych do rezygnacji z samochodu będzie raczej niewielu. Po pierwsze - trzeba przecież mieszkać w miejscu planowanej inwestycji. Po drugie - pracować maksymalnie trzy klatki od domu i pokonywać ten dystans samochodem.
To jednak mały problem. Samo zadaszenie nie sprawi też, że deszcz czy śnieg nie będzie zacinał na cyklistów z boku. Wygeneruje za to szereg ciekawych wyzwań konstrukcyjnych, jak np. zapewnienie odpowiedniego odwodnienia czy wytrzymałości samego dachu. No chyba, że na tym etapie uwzględniono już konieczność odśnieżania paneli zimą...
Obiektywnie rzecz ujmując - sam pomysł odizolowania przemieszczających się mieszkańców od warunków atmosferycznych i stworzenia im alternatywy dla samochodu nie jest zły. Wydaje się nam jednak, że - zamiast tworzyć zadaszenia na ścieżkach rowerowych - można by przecież poprowadzić je... w tunelach! Ba - w powstałych w ten sposób korytarzach, zamiast asfaltu, można np. położyć tory, po których poruszałby się - zeroemisyjne - korzystające z trakcji elektrycznej - wagoniki! Podobny pomysł realizowany jest ponoć od połowy lat siedemdziesiątych w Warszawie, ale sądząc po długości wydrążonych tuneli, wciąż nie wyszedł jeszcze poza fazę eksperymentalno-koncepcyjną...
PR
***
Artykuł pochodzi z kategorii: Naszym zdaniem
Reklama
Reklama
Masz ciekawy temat? Coś Cię drażni? Chcesz coś zmienić?
Napisz do nas