Kurski piratem drogowym
W walce z przestępczością policja ma często związane ręce.
Jak wynika z informacji RMF.FM niewiele brakowało, by z policyjnymi kulami zapoznał się bliżej, powszechnie wielbiony przez naród, poseł Jacek Kurski...
Wczoraj po południu, do jadącego na sygnale krajową siódemką radiowozu niespodziewanie "przykleił się" jakiś samochód. Ponieważ auto przez dłuższy czas jechało "na zderzaku" radiowozu z włączonymi światłami awaryjnymi, policjanci obawiali się, że jest to próba odbicia konwojowanego przez nich więźnia i wezwali posiłki. Po dwóch nieudanych próbach, pędzącego za radiowozami mercedesa udało się zatrzymać dopiero na blokadzie ustawionej przez policję nieopodal Ostródy.Gdy funkcjonariusze dopadli do samochodu okazało się, że za kierownicą "bandyckiego" auta siedzi nie tylko pirat drogowy, ale i parlamentarny! Sprawcą całego zamieszania okazał się być Jacek Kurski, który tłumaczył swoje nieodpowiedzialne zachowanie tym, że... spieszy się na spotkanie z ojcem PC, matką PiS i bratem prezydenta RP - Jarosławem Kaczyńskim.
Mimo że do zatrzymania samochodu oddelegowano znaczne siły policyjne, Kurskiego uratowała z opresji legitymacja poselska. Dzięki immunitetowi nie został nawet ukarany mandatem, policjanci spisali jedynie notatkę służbową, która trafi najprawdopodobniej do marszałka Sejmu.
Cóż, gdyby któryś z funkcjonariuszy wykazał się nieco mniejszym profesjonalizmem i puściły mu nerwy, ulubieniec sporej części narodu spotkałby się zapewne z dziadkiem Tuska z Wehrmachtu...
PR
Artykuł pochodzi z kategorii: Naszym zdaniem
poboczem.pl
Reklama
Reklama
Masz ciekawy temat? Coś Cię drażni? Chcesz coś zmienić?
Napisz do nas