Mr. Pech zlekceważył BMW
Pamiętacie Mr. Pecha? Tak, to ten jegomość, który żyje w paskudnym przekonaniu, że wszystko, co złe na tym zmotoryzowanym świecie, wynika z jego pieskiego szczęścia. Olej napędowy zaczął szybko drożeć, bo on właśnie kupił sobie samochód z silnikiem diesla. Euro idzie w górę zawsze wtedy, gdy on wybiera się autem na urlop za granicę. Pojazdy na sąsiednim pasie zawsze poruszają się szybciej, niż na tym, na którym on się akuratnie znajduje itd. itp.
Są jednak chwile, gdy również do Mr. Pecha uśmiecha się los. Niedawno dostał mejla. Od nieznanego mu nadawcy, napisany koślawą polszczyzną, ale jakże obiecujący w treści. Niejaki "Pan Smith Anderson", prezentujący się jako "agent roszczeń", cokolwiek to znaczy, informował: "Twój adres email właśnie wygrał ci 500.000,00 i nowy Peugeot 407 samochód w Nowym Roku bieżącego Loterii Peugeot losowania odbyła się dzisiaj. Twój e-mail został dołączony do kodu PIN: PGA9106534, REF: PGA/12058006/012."
Następnie "agent roszczeń" prosił, zresztą dość stanowczo, aby się z nim pilnie skontaktować, podając swój adres, zawód i kraj zamieszkania. Oczywiście w celu szybkiego załatwienia formalności i odebrania wyżej wymienionych nagród. Pod podpisem "Pana Smitha Andersona" widniał link z adresem e-mail oraz numer telefonu do Wielkiej Brytanii. Mr Pech ucieszył się i już miał klikać, by podać organizatorom "loterii Nowego Roku bieżącego" oczekiwane przez nich dane, ale w ostatniej chwili się zawahał. Przy kwocie "500.000,00" nie podano waluty, w jakiej wyrażona jest nagroda. A nuż chodzi o stare dolary zimbabweńskie albo turkmenistańskie manaty i gra nie warta jest klikania? A peugeot 407? Owszem, fajny wóz, ale przecież na rynku jest już jego następca, model 508. Może zatem lepiej poczekać na kolejną wiadomość, z zaktualizowaną nagrodą. Poza tym skoro Mr Pech tylekroć już zlekceważył sms-y z radosną wieścią, że oto właśnie "wygrał możliwość wzięcia udziału w ostatecznym losowaniu" najnowszego bmw (nagroda jest już przygotowana do odbioru) co osobiście i uroczyście potwierdzał Dyrektor Departamentu ds. Wydawania Nagród, to czy powinien łasić się na schodzącego ze sceny o wiele niższej klasy "francuza"?
Clackson
Artykuł pochodzi z kategorii: Naszym zdaniem
Reklama
Reklama
Masz ciekawy temat? Coś Cię drażni? Chcesz coś zmienić?
Napisz do nas