Papież pokazał Kubicy kartkę?
Z najnowszych doniesień prasowych wynika, że Robert Kubica już wkrótce może stać się świadkiem w procesie beatyfikacyjnym Jana Pawła II. Jak dowiedziała się agencja PAP, biuro postulatora procesu - księdza Sławomira Odera - zainteresowane jest otrzymaniem świadectwa od naszego kierowcy.
Wprawdzie interwencja samego Jana Pawła II brzmi wzniośle i romantycznie, ale większość ekspertów cudowne ocalenie Roberta przypisuje raczej starannie przeliczonemu przez inżynierów kokpitowi typu monocoque, czy systemowi HANS.
Nie chcielibyśmy nikogo urazić, ale trzeba też pamiętać, że boską interwencję można przecież różnie interpretować. Co bardziej spostrzegawczy zauważyli, że jeszcze w zeszłym sezonie na kasku naszego kierowcy widniał dumny napis Jan Paweł II. Na nowym kasku, w którym Kubica wystartował m.in. do GP Kanady owego napisu już widać nie było... Na paru forach internetowych szybko pojawiły się więc szydercze głosy pytające, czy papież nie chciał aby przypadkiem pokazać Robertowi żółtej kartki...
Ludowa mądrość głosi, że w każdej legendzie tkwi jednak pewne ziarnko prawdy. Mając to na uwadze, z całego serca wierzymy, że wspomagana przez naszego papieża opatrzność przychylnym okiem spojrzy również na ambitny i mrożący krew w żyłach plan rozbudowy polskich autostrad.
Artykuł pochodzi z kategorii: Naszym zdaniem
Reklama
Reklama
Masz ciekawy temat? Coś Cię drażni? Chcesz coś zmienić?
Napisz do nas