Policja wie i nic nie robi
Tylko w 2008 roku nietrzeźwi uczestniczyli w 6375 wypadkach (13 proc. wszystkich wypadków na polskich drogach).
Dla kontrastu, publikujemy list on naszego czytelnika:
Tyle się słyszy i czyta o pijanych kierowcach na drogach, ale się pytam dlaczego policja z tym nic nie robi? Przykład: w weekend byłam w Szydłowie na "Święcie Śliwki", pomimo deszczu musiałam zostać do samego końca i imprezy (1:30). Przejechałam całe rynek i nie widziałam ani jednego policjanta, ale co widziałam? Naprutych łebków wsiadających za kierownice i wyjeżdżających do domów po "imprezie".
Dlaczego nasza "kochana władza" podwija ogon pod siebie i nie raczy nawet wyjechać z komisariatu? Przecież to było do przewidzenia że po takim "święcie" na pewno będą tacy co po pijaku za kółko będą chcieli wsiąść! Kolejne pytanie - dlaczego policja nie zrobi tzw. "rękawa" na trasie i nie kontroluje wszystkich jak leci np. w sobotę, kiedy to na wioskach jak też w miastach odbywa się dużo zakrapianych imprez? Czyżby szkoda było pieniędzy na ustniki do alkomatów?
Moim zdaniem jedno wielkie nieporozumienie!! Nie ma się co dziwić, że pijani wsiadają za kółko, oni czuja się bezkarnie, bo kogo maja się bać! Strażaków którzy sprawdzali bilety wstępu na imprezę?
Artykuł pochodzi z kategorii: Naszym zdaniem
Reklama
Reklama
Masz ciekawy temat? Coś Cię drażni? Chcesz coś zmienić?
Napisz do nas