Przetargi na samochody, czyli ściema trwa
Wielokrotnie pisaliśmy o dziwnych przetargach na samochody dla instytucji państwowych lub samorządowych i ich opłacanych z pieniędzy publicznych, czyli naszych podatków, szefów. Zwracaliśmy uwagę, że stanowią one często fikcję, bowiem są z góry układane pod konkretny model auta. Możemy wyobrazić sobie, że cała procedura wygląda następująco...
Prezydent miasta, burmistrz, wójt gminy, prezes, dyrektor, wzywa do siebie podwładnego, odpowiedzialnego za transport (dzisiaj mawia się raczej: flotę)...
- Przydałby się nam nowy wóz.
- Rozumiem, ile pieniędzy możemy wydać?
- ... (tu pada określona kwota)
- Aha. Jakim autem chciałby Pan jeździć?
- Chciałbym Bentleyem, ale na Bentleya nam nie wystarczy. Zresztą byłaby z tego niezła afera... Dobra, niech będzie Skoda Superb. Tylko wypasiona, żeby moi koledzy nie powiedzieli, że nie dość, iż jeżdżę samochodem z kurą na masce, to jeszcze golasem.
- Oczywiście, zrobię, co w mojej mocy.
Następnie ów pracownik wraca do siebie, zagląda na stronę internetową Skoda Auto Polska, po czym, korzystając z metody kopiuj-wklej, przystępuje do formułowania warunków przetargu. I tak przyszły kontrahent dowie się, że oferowany pojazd powinien mieć nie mniej niż 4838 i nie więcej niż 4838 mm długości, minimum 1817 mm szerokości oraz silnik wysokoprężny o pojemności 1968 ccm i mocy 170 KM, zapewniający maksymalny moment obrotowy wynoszący 350 Nm.
Następnie należy sięgnąć po oficjalny konfigurator elementów wyposażenia modelu, wybierając z niego różne co smakowitsze kąski: automatyczna skrzynia biegów, bi-ksenony, skórzana tapicerka, podgrzewane fotele itd. Trzeba tylko uważać, żeby nie przekroczyć wyznaczonego limitu ceny. Potem ogłaszany jest przetarg i już: i przepisy całe, i szef syty.
Bywa jednak, że zamawiający nie bawi się w teatr i od razu precyzuje, co chce kupić: jaka marka, jaki model, co na pokładzie. Tak postąpiło Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne SA w Krakowie, ogłaszając niedawno przetarg na dostawę trzech samochodów osobowych.
W Specyfikacji Istotnych Warunków Zamówienia czytamy, że chodzi konkretnie o Fiaty Punto, rocznik 2014, pięciodrzwiowe, w kolorze białym, z silnikami 1.4 8V 77 KM. Dokument SIWZ wyszczególnia też listę wyposażenia: poduszki powietrzne przednie kierowcy i pasażera, zamek centralny, elektrycznie sterowane szyby, klimatyzacja manualna, kolumna kierownicy z regulacją w dwóch płaszczyznach, kołpaki na koła stalowe 15", radioodtwarzacz cd+mp3, kurtyny powietrzne, dzielone oparcie tylnej kanapy itd. Wypisz wymaluj - punciak w wersji Easy z pakietem Easy Plus.
Osoba sporządzająca ten wykaz przekopiowała nawet błąd językowy, który zakradł się na oficjalną stronę Fiata w Polsce - i tu, i tam mamy zatem "reflektory przednie z funkcją "Folow Me Home"", chociaż naprawdę po angielsku powinno być "Follow Me Home".
Punto ze słabymi silnikami benzynowymi z pewnością nie będą pojazdami służbowymi kierownictwa krakowskiego miejskiego przewoźnika. Może dlatego MPK zdecydowało się na aż tak daleko posuniętą szczerość w swoim zamówieniu. Tylko co na to powiedzą potencjalni dostawcy konkurentów Fiata segmentu B: Opla Corsy, Volkswagena Polo, Peugeota 208, Skody Fabii i paru innych podobnych modeli aut?
Artykuł pochodzi z kategorii: Naszym zdaniem
Reklama
Reklama
Masz ciekawy temat? Coś Cię drażni? Chcesz coś zmienić?
Napisz do nas