Szalony "rajd" motocyklisty. Film tylko dla tych o mocnych nerwach
Uwaga, to nie jest film dla ludzi o słabych nerwach. Właściwie cały czas czekamy na jego tragiczny finał. Nagle otwierające się drzwi któregoś z samochodów, pieszy pojawiający się ni stąd nizowąd na jezdni, wywrotka...
Na szczęście nic takiego nie następuje, co trzeba uznać za cud. Jednak cóż, cuda nie zdarzają się codziennie. Dobrze wiedzą o tym policjanci, komentujący uwiecznione na filmie wyczyny motocyklisty złowrogą przepowiednią: "Za kilka tygodni będziemy go obrysowywać". A potem będą ustawiane w miejscu tragedii palące się znicze, przydrożny krzyż, rzewne wspomnienia...
Owszem, motocykl kupuje się między innymi po to, by omijać miejskie korki. Lawirujące wśród stojących na ulicach samochodów jednoślady widuje się w każdej wielkiej metropolii. Ich kierowcy nie przekraczają jednak w swojej brawurze granic zdrowego rozsądku. Warszawskiemu motocykliście brakuje najwyraźniej nie tylko rozumu. Zawiódł go nawet charakterystyczny dla wszystkich żywych istot instynkt samozachowawczy.
Pociesza jedynie to, że zamieszczony w sieci film nie wzbudził, delikatnie mówiąc, podziwu dla jego twórcy i jednocześnie głównego bohatera. Świadczą o tym towarzyszące wspomnianemu dziełu komentarze.
Przytoczmy choćby jeden z nich: "Co za burak!! Nie dziwię się, że ludzie mają takie zdanie o nas. Taki baran psuje opinię wszystkim motocyklistom, nic dziwnego, że jesteśmy potem nazywani dawcami. To, że sam zginie to mały pikuś, ale co by było, gdyby zza tego autobusu, który zatrzymał się przed przejściem, ktoś wyszedł. Poza tym, jazda bez kurtki, rękawic nie mówiąc o kombinezonie. Jeśli stać cię na krowę, to powinno być stać cię na łańcuch". Obejrzyj film umieszczony na youtube.com przez niejakiego eragonq3
Artykuł pochodzi z kategorii: Naszym zdaniem
Reklama
Reklama
Masz ciekawy temat? Coś Cię drażni? Chcesz coś zmienić?
Napisz do nas