Chwilowe zjechanie na trawę w czasie rajdu zdarza się najlepszym. W tym jednak wypadku, sprawa miała charakter rozwojowy.
Mokra, śliska i wąska dróżka wijąca się w dół - typowy obrazek z rajdu. W takich warunkach łatwo jednak przeszarżować, co przydarzyło się ekipie jadącej Renault Clio. Kierowca zbyt późno rozpoczął hamowanie i zjechał z asfaltu na trawę.
Problem polegał na tym, że zbliżali się właśnie do nawrotu, za którym teren mocno opadał. Szczęśliwie dla nich, jakaś inna załoga zatrzymała się właśnie w tym miejscu. Wygląda na to, że ich Mitsubishi Lancer uległ uszkodzeniu (lewe tylne koło), które zmusiło ich do zostawienia samochodu w tym niebezpiecznym miejscu.
Jak się okazało, wyjątkowo niebezpiecznym. Co prawda samochód uchronił załogę Clio przed wycieczką w dół trawiastego zbocza, ale Lancer... zobaczcie sami.
Artykuł pochodzi z serwisu poboczem.pl - Copyright © 1999-2021 INTERIA.PL Sp. z o.o.