Uparty rowerzysta kontra agresywny kierowca
Większość agresywnych spięć na drodze ma miejsce wtedy, kiedy spotka się dwóch delikwentów, którzy będą bronić swoich racji za wszelką cenę. Zwykle owej racji nie mając. Tak też było w tym przypadku.
Na nagraniu widzimy rowerzystę z gatunku tych, którzy czują się pewnie w ruchu drogowym i starają się jechać szybciej, niż samochody. Nic więc dziwnego, że widząc remonty na drodze i zwężenia uznał, że one go nie dotyczą. Skoro przy krawędzi pasa jest namalowany znak, że jego skrajna część przeznaczona jest dla rowerów, to znaczy, że tylko on może tam jechać. Nawet jeśli samochody, są zmuszone przez chwilę z tej części jezdni też skorzystać.
Rowerzysty to jednak nie obchodzi, skoro on może tędy jechać, to będzie jechał, choćby musiał zderzyć się z samochodem. Co też zrobił. Najwyraźniej honor i głębokie przekonanie co do własnej racji nie pozwoliło mu przez kilkanaście metrów jechać za samochodem.
Minął więc czerwone Mitsubishi ASX (krzycząc przeraźliwie), zawadzając o nie. Na taką z kolei zniewagę nie mógł pozwolić sobie kierowca samochodu, który najpierw uderzył w tylne koło roweru, a następnie... wjechał na niego i próbował zafundować rowerzyście przejażdżkę na masce auta.
Cóż można dodać... "zaczął" bezmyślny rowerzysta, ale okazuje się, że obaj są siebie warci.
Artykuł pochodzi z kategorii: Naszym zdaniem
Reklama
Reklama
Masz ciekawy temat? Coś Cię drażni? Chcesz coś zmienić?
Napisz do nas