Za taki manewr zabrano mi prawo jazdy. Czy słusznie?
Trasa K-3 Lubin-Legnica. Samochody wloką się niemiłosiernie. Trochę się spieszyłam. Widzę, że kierowca jadący przede mną postanawia wyprzedzać. Jako, że nie było tam tzw. podwójnej linii (a nawet pojedynczej) a manewr wydawał mi się bezpieczny, także i ja rozpoczęłam wyprzedzanie.
Fakt. Nie zauważyłam, że przed autem dostawczym są dwa a nie jeden tir. A jako, ze mój Ford jakimś strasznie szybkim pojazdem nie jest, troszkę zabrakło na zjechanie na prawy pas drogi. Po prostu nie zdążyłam. No, ale kierowca, który nadjeżdżał z naprzeciwka zjechał na prawą stronę, aby ułatwić mi zakończenie manewru wyprzedzania.
Pech chciał, że tym kierowcą był funkcjonariusz policji, a samochodem, nieoznakowany radiowóz z aparaturą do nagrywania zdarzeń na drodze.
Zostałam zatrzymana. Nie. Nie dostałam mandatu. Zabrano mi prawo jazdy. Mam nadzieję, że odda mi je sąd w Lubinie, który wcześniej oceni, czy rzeczywiście, jak twierdzi policja, spowodowałam zagrożenie w bezpieczeństwie ruchu drogowego.
A wy jak sadzicie? Spowodowałam takowe niebezpieczeństwo?
Pozdrawiam. Ewa. K. lat 36.
Artykuł pochodzi z kategorii: Naszym zdaniem
Reklama
Reklama
Masz ciekawy temat? Coś Cię drażni? Chcesz coś zmienić?
Napisz do nas